Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

O Maryjo, w Niebo uniesiona,
Nad anielskie chóry wywyższona!
Pan uwielbił duszę Twą i ciało,
Wziął do Nieba i ozdobił chwałą. 


Sporo kontrowersji wywołała bulla Munificentissimus ogłoszona uroczyście przez papieża Piusa XII w pierwszym dniu listopada roku 1950. Krzywo na nią patrzyli i cierpko ją przyjęli zarówno protestanci jak i prawosławni. Wyglądało to dosyć dziwnie, bo przecież samo wyniesienie Maryi, Matki Jezusa (po zakończeniu Jej ziemskiego życia), z ciałem i duszą do niebiańskiej chwały nie budziło niepokonalnych zastrzeżeń w żadnej z tych rodzin chrześcijańskich (a zwłaszcza w Kościele Wschodnim, gdzie wiara w cielesne wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny – znane tam pod nazwą Koimesis – jest powszechna). „Wyjaśnieniem” tego paradoksu było oświadczenie, że ta proklamacja nowego dogmatu została uznana za… „przeszkodę w drodze do zjednoczenia chrześcijan”. 
Co było w gruncie rzeczy istotną przyczyną tej negatywnej reakcji? – Niebagatelnym jej czynnikiem okazał się nie tyle sam fakt oficjalnego ogłoszenia jako prawdy Bożej, nauki z dawna już znanej i powszechnie aprobowanej, lecz dokonanie tego bez udziału przedstawicielstwa innych Kościołów. Przecież rzeczywistość przedstawiała się następująco.
Już co najmniej od IV wieku znamy przekazy świadczące o tym, że wniebowzięcie Maryi cieszyło się kultem bardzo głębokim i szeroko rozpowszechnionym – szczególnie na Wschodzie. Kult ten był rozwijany i ubogacany przez takich koryfeuszy jak: na Zachodzie święty Grzegorz z Tours, który opierał się, między innymi, na rękopisach biskupa Melitona (II w.), a na Wschodzie Pseudo-Dionizy Areopagita, Andrzej z Krety, święty Dionizy Wielki (biskup Aleksandrii), święty German z Konstantynopola i wielu innych. W późniejszych czasach, nauki o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny bronili (między innymi): święty Jan z Damaszku święty Albert Wielki, święty Tomasz z Akwinu i święty Bonawentura.
A jakie formy przybierał ten kult podczas długiego ciągu lat? – Wiadomo z całą pewnością, że święta celebrujące śmierć Najświętszej Maryi Panny były obchodzone w Palestynie już w V wieku, a w Antiochii prawdopodobnie nawet w IV, aczkolwiek w tej dziedzinie starożytna tradycja katolicka sięga czasów znacznie wcześniejszych. 
Papież Sergiusz I, w roku 689, oficjalnie wprowadził święto Wniebowzięcia, a w 847 roku papież Leon IV ustanowił jego oktawę, natomiast w roku 863 papież Mikołaj I zrównał to święto ze świętami Wielkanocy, Bożego Narodzenia i Zielonych Świąt. W XVI wieku lekcje na święto oktawy Wniebowzięcia znalazły się w rzymskim brewiarzu, a msza na to święto, pełna wzniosłej poezji – odnowiona przez papieża Piusa XII poprzez wprowadzenie większej powściągliwości wyrazu i obfitszej treści doktrynalnej – została zmieniona dopiero w roku 1969. 
Czy nauka o Wniebowzięciu jest oparta jakoś na słowach Biblii? – Chociaż dokument papieski nie odwołuje się bezpośrednio do Pisma świętego, to jednak wcale go nie bagatelizuje. Stwierdzając lojalnie, że Nowy Testament zachowuje pełną szacunku dla Bożych tajemnic ciszę na temat końca ziemskiego życia Maryi, bulla Munificentissimus mówi wyraźnie o „ostatecznym uzasadnieniu biblijnym”, to znaczy o prawdzie w jakiś sposób obecnej w Ewangeliach, które zawsze ukazują Najświętszą Maryję Pannę jako zjednoczoną z osobą i z dziełem Zbawiciela. Z tego wynika, w sposób naturalny, również Jej udział we chwale niebiańskiej. 
Nauka ta nie została bynajmniej ogłoszona w sposób arbitralny przez biskupa Rzymu, następcę świętego Piotra, ponieważ przed ogłoszeniem rzeczonego oświadczenia przez Piusa XII, Stolica Apostolska zwróciła się do wszystkich biskupów na całym świecie z pytaniem, czy wierni w ich diecezjach wierzą w tę prawdę. 
Cały Kościół katolicki zdecydowanie podkreśla, że dogmat o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny po prostu przyczynia się do rozwiania ostatnich wątpliwości co do tej prawdy wiary, która od ponad tysiąca lat była i jest wyznawana przez wiernych oraz celebrowana w liturgii Kościoła tak na Wschodzie, jak i na Zachodzie.

Ryszard Dezor