Radosny święty - Filip Neri

Dojrzewanie do powołania

Ojczyzną Filipa była Florencja ? miasto Dantego, Michała Anioła, Medyceuszy, ale także miejsce działalności słynnego Hieronima Savonaroli. Tam urodził się w 1515 roku, tam też ukształtowała się jego osobowość. Niezależność, szacunek dla każdego człowieka, szeroko pojęte idee demokratyczne, humor, wrażliwość na piękno, prostota ? to dziedzictwo, jakie otrzymał od tego miasta.

Od wczesnej młodości cechował go niezwykły humor, serdeczność w podejściu do bliźnich, naturalność w obcowaniu towarzyskim, postawa, która rozciągała się na osoby i rzeczy, a zwłaszcza na zmienne koleje losu. Na co dzień była to wolność od trosk, zdolność do obracania w żart tego wszystkiego, z czego nie można wyciągnąć radości. Z drugiej strony, wyróżniał się niezwykłą żarliwością religijną, prowadził głębokie życie modlitwy, bardzo często wychodził za miasto i modlił się w samotności. 
Miał zostać kupcem, ale w miarę jak dojrzewało jego powołanie, coraz bardziej uświadamiał sobie, że nie jest to jego droga życiowa. Dlatego pewnego dnia zrezygnował z wszystkiego, co już osiągnął, i opuścił dobra rodzinne. 

Droga do Rzymu

Wkrótce jego nowym domem stał się Rzym, dokąd udał się, by kontynuować naukę. Nie były to radosne czasy dla Wiecznego Miasta, zwłaszcza po straszliwym ?Sacco di Roma? (spustoszeniu Rzymu). Kiedy papież Klemens VII zawarł sojusz z Francją i Wenecją, wbrew Karolowi V, ten właśnie cesarz w odwecie wysłał przeciw Rzymowi armię zdziczałych najemników. Podczas gdy papież Klemens VII ukrywał się w zamku Anioła, żołnierze żądni łupów, wśród przerażających okrucieństw, pustoszyli Rzym. Sprofanowano wiele kościołów ? także bazylikę św. Piotra ? wyrzucano na ulicę chorych ze szpitali, niszczono bezcenne, nie do odtworzenia dokumenty, książki, dzieła sztuki. Papież, ukrywający się w zamku Anioła, musiał wykupić się złotem i znieść wiele upokorzeń. 
W tym czasie w Europie Turcy pustoszyli Węgry i zagrażali Wiedniowi, a w Niemczech w ogniu wojen religijnych rozwijała się reformacja, od Kościoła rzymskiego oderwała się także cała Anglia. Pomimo to Klemens VII wciąż odraczał zwołanie tak bardzo koniecznego soboru, który powinien zapoczątkować reformy. 

Dar Ducha Świętego

W takich czasach dojrzewało powołanie Filipa Neri. Wtedy też otrzymał od Boga szczególny dar. W 1544 roku, w katakumbach św. Sebastiana, które były szczególnie ulubionym przez niego miejscem modlitwy, miało miejsce niezwykłe zdarzenie. Modląc się i wielbiąc Boga, św. Filip doświadczył przeszywającej radości. Było to uczucie tak silne, że spowodowało powiększenie jego serca i złamanie dwóch żeber, które od tej pory do końca życia pozostały tak ?zdeformowane?. 
Po tym zdarzeniu, które miało miejsce w Zielone Święta, pojawiły się także symptomy zewnętrzne, których Filip nie mógł ukryć, mimo że często sprawiały mu one przykrość. Przede wszystkim było to drżenie całego ciała, które przenosiło się na krzesło, na którym siedział, lub na klęcznik, na którym klęczał. 

Współcześni mu ludzie opowiadali, że gwałtowne bicie jego serca wręcz udzielało się przedmiotom znajdującym się wokół niego. Gdy odprawiał Mszę świętą, obawiano się, iż z tego powodu rozleje wino albo przewróci kielich, dlatego musiał opierać się łokciami o ołtarz. To niepohamowane bicie serca występowało wyraźnie tylko wtedy, gdy jego umysł zwracał się do spraw Bożych, a uspokajało się, gdy zajmował się czymś innym.
Współcześni znali jeszcze inną osobliwą cechę Filipa ? wewnętrzny żar, który rozgrzewał jego ciało i przez całe życie był źródłem wielu kłopotów. Ten żar trzeba tu rozumieć dosłownie i fizycznie. Była to wewnętrzna gorączka, która nawet zimą zmuszała go do chodzenia w rozpiętej sutannie. Okna jego pokoju pozostawały otwarte także w porze zimowej, spędzał na modlitwie całe noce pod gołym niebem. O tym cieple promieniującym z serca Filipa istnieje wiele świadectw, przede wszystkim ludzi, którzy się później u Filipa spowiadali i których niekiedy obejmował i przyciskał do serca. Lekarze, którzy leczyli Filipa w starości, łamali sobie głowę nad tym dziwnym fenomenem.

Wiele jest przykładów ludzi psychicznie chorych, a także penitentów dręczonych pokusami, których Filip przyciskał do siebie i leczył wewnętrznym ogniem swojego serca. Jego doświadczenie Boga było żywym świadectwem potężnej obecności Ducha Bożego.

Święty Filip Neri był przede wszystkim świadkiem swojego spotkania z Chrystusem. Nie mógł o tym milczeć. Musiał o tym mówić, miłość, która stała się jego udziałem, musiał przekazywać dalej. Ta płomienna miłość do Chrystusa określała całą jego działalność. 

Metody ewangelizacji

Bardzo często stosował zupełnie niekonwencjonalne metody ewangelizacji. Ulubionym jego zajęciem było rozśmieszanie ludzi, których spotykał na ulicy. W tym celu nieraz ubierał się dziwacznie, czym wzbudzał powszechną wesołość. Często bawił się z dziećmi spotkanymi na ulicy, co było dość niezwykłe w tamtych czasach. Osiągał w ten sposób dwa cele: wystawiając się nieraz świadomie na pośmiewisko, ćwiczył w sobie pokorę, a jednocześnie właśnie wtedy nawiązywał kontakt z ludźmi, których przyprowadzał do Jezusa i zdobywał dla Kościoła.
W roku 1551 za radą, a raczej nakazem swego spowiednika przyjął święcenia kapłańskie. Miał wówczas 36 lat. Od tej chwili zakres jego pracy pozostał ten sam, ale środki i kompetencje o wiele bogatsze. Rzymianie szybko odkryli w tym pobożnym i skromnym księdzu doskonałego spowiednika i kierownika duchowego.

Praktyka konfesjonału przekonała go o katastrofalnie niskim poziomie wiedzy religijnej swoich penitentów i dlatego rozpoczął ich religijne dokształcanie poza konfesjonałem i amboną. Najpierw do jego domu przychodziło kilku słuchaczy, po kilku latach zapoczątkowane w ten sposób zgromadzenia oratoryjne liczyły już kilkanaście tysięcy uczestników.

Oratorium było niezwykłym ?zjawiskiem? w życiu religijnym i kulturalnym Rzymu, było zarazem niezwykle skuteczną i nowatorską metodą duszpasterską. Był to nowy sposób modlitwy i życia chrześcijańskiego: spotkanie ludzi połączone ze śpiewem pieśni pochwalnych i muzyką. Zrodziło się ono z troski Filipa o swych penitentów, zwłaszcza młodych. Czytano tam i rozważano Pismo Święte, żywoty świętych, pisma o tematyce ascetyczno-duchowej. Systematyczne wykłady z historii Kościoła prowadził późniejszy wielki historyk i kardynał Cezary Baroniusz. Tam ujawnili swe talenty twórcy pieśni religijnych, autorzy sztuk teatralnych, kompozytorzy, a wśród nich Palestrina. Czymś normalnym w Oratorium stało się udzielanie głosu świeckim. W ten sposób nie byli oni tylko biernymi słuchaczami, ale mogli poczuć się potrzebni w Kościele. 

Jednym z najbardziej znanych stwierdzeń św. Filipa jest to, które słychać w popularnej pielgrzymkowej piosence: ?Szczęśliwi młodzi, którzy mają czas, by czynić dobro. Dobro i radość są najlepszą drogą do świętości?. Charyzmat radości, który w stopniu doskonałym posiadł ten święty, realizują księża filipini, którzy w Polsce mają kilka domów zakonnych.

Oprac. Dorota Wolak

Numer: 8 (69)/2003

Tytuł: O radości

Wszystko mogę w Tym, 
który mnie umacnia
Flp 4,13